piątek, 4 października 2013

Pomidorowe organiczne serum - nie serum od Ava Eco Garden - recenzja

Komentarzy : 6

Organiczne kosmetyki działają na mnie jak lep na muchy. Jak zobaczę - muszę mieć. Wokół tego serum nie musiałam się długo kręcić, bo akurat Rossmann urządził wielką promocje z okazji nie wiem już czego. W każdym razie było to wiosną. Kupiłam, bo jestem chomikiem. Spokojnie czekało w szufladzie aż skończę poprzedni produkt. 


Tradycyjnie już najpierw przyjrzymy się składowi, który według producenta w 99% jest naturalny a 24 % składników pochodzi z plantacji monitorowanych. 


Skład: Aqua, Lavandula Angustifolia Flower Water*, Solanum Lycopersicum (Tomato) Fruit Extract*, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Phytosqualan, Olea Europaea (Olive) Oil*, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Olea Europaea (Olive) Oil Fruit Oil, Olea Europaea (Olive) Oil Unsaponifiables, Hydrogenated Vegetable Oil, Glyceryl Stearate, Glycine Soja (Soybean) Sterols, Beta-sitosterol, Tocopherol, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Glycerin, Zea Mays Starch*, Citric Acid, Sodium Carbonate, Sodium PCA, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Dehydroacetate, Xanthan Gum, Ferula Galbaniflua Oil, Citrus Aurantium Oil, Ricinus Communis Oil, Sodium Phytate. 
* składniki z plantacji monitorowanych.


Bazą serum jest woda oraz hydrolat lawendowy, który działa łagodząco i regenerująco. Ekstrakt z pomidora jest bogaty w likopen czyli naturalny antyoksydant, związek z grupy karotenoidów. Opóźnia on procesy starzenia, uodparnia skórę na promieniowanie UV i pobudza produkcje kolagenu. Fitoskwalan to emolient, który jest głównym składnikiem ludzkiego sebum. Dzięki temu nawilża, ale nie zapycha porów. Olej ze słodkich migdałów oraz oliwa z oliwek również działają nawilżająco i regenerująco. Alkohol cetearylowy to emolient, który zmiękcza skórę i nadaje kosmetykowi konsystencję. Cetearyl Glucoside to emulgator, który umożliwia powstanie emulsji 'olej w wodzie'. Dokładnie taką emulsją jest to serum. 



Dalej w składzie znów pojawia się oliwa z oliwek (tym razem z plantacji niemonitorowanej) oraz jej niezmydlone frakcje olejowe czyli to, co najbardziej wartościowe (zawierają skwalen, fitosterole, glikolipidy). Uwodorniony olej (kokosowy lub palmowy) nadaje kremową konsystencję i stabilizuje - tak jak w margarynie. Stearynian Glicerolu to kolejny emulgator. Fitosterole sojowe oraz Beta Sitosterol wzmacniają naturalną warstwę lipidową naskórka. Witamina E działa wyłapuje wolne rodniki i spowalnia tym samym starzenie się komórek. Ekstrakt z ogórka koi i lekko ściąga skórę, rozjaśnia i daje uczucie odświeżenia, zawiera kwasy organiczne, witaminy i minerały. Gliceryna jest popularnym humektantem - zatrzymuje wodę w skórze. 

Skrobia kukurydziana i guma ksatanowa zagęszczają serum. Kwas cytrynowy i węglan sodu regulują pH, Sodium PCA zapobiera wysychaniu kosmetyku a alkohol benzylowy i kwas dehydraoctowy konserwują go. Olejki z galbanum, gorzkiej pomarańczy i rącznika tworzą kompozycje zapachową. 

Uff, sporo tego. 



Serum to jest dość specyficzne i ciężko będzie je polubić. Po pierwsze konsystencja wcale nie przypomina serum. Jest dość gęste, tępo się rozsmarowuje i długo wchłania. Bliżej mu do maseczki niż serum, które powinno szybko się wchłonąć i być dobrą bazą pod krem czy makijaż. Producent wręcz zaleca nałożenie grubszej warstwy - znów maseczka. Przy grubszej warstwie nie wchłania się do końca a na twarzy pozostawia wyczuwalny film. Nie lubię takich produktów, bo mam wrażenie, że zaraz się do mnie wszystko przylepi i pozapycha mi pory. 


Po drugie, olejki eteryczne zawarte w tym serum tworzą śmiercionośne kombo. Serum ma zapach będący połączeniem zmielonych kosiarką chwastów, liści pomidorów i mydła. Za pierwszym razem nie mogłam z nim wytrzymać na twarzy, później TROCHĘ się przyzwyczaiłam. 

Kosmetyk nakładam tylko na noc. Na dzień się nie nadaje, bo sprawia, że skóra twarzy się świeci. Pod makijaż też nie bardzo, podkład się warzy, ciapie i zostajemy z niezłym ciastem. Może gdybym dała mu więcej czasu byłoby dobrze. Ale zazwyczaj rano brakuje mi czasu na cokolwiek, wiec kosmetyk musi się błyskawicznie wchłaniać. 
Nie używam go codziennie, warstwę serum nakładam 3-4 razy w tygodniu. Stosuję go solo, bo nie potrzebuje już większego nawilżenia. To wystarcza. 

Rano moja skóra jest odpowiednio nawilżona a jednocześnie matowa. Cienka powłoczka produktu gdzieś znika. Mam również wrażenie, że skóra jest rozjaśniona, ma zdrowszy kolor, jest bardziej wypoczęta. Na pewno to zasługa dużej dawki likopenu i innych przeciwutleniaczy. 



Podsumowując, jeśli szukacie naturalnego serum, to nie polecam Wam tego produktu. Jednak, jeżeli interesuje Was mocno odżywiający krem - maseczka, to jak najbardziej polecam. Oczywiście o ile nie jesteście wrażliwe na zapachy. Bo 'serum' działa, ale nie do końca jest tym, czym powinno być. Plusem oczywiście jest certyfikat ECOCERT, mamy pewność, że kosmetyk jest naturalny. 

Nie kupie kolejnej tubki, bo z tą nieźle się wymęczyłam. 




Ava, Eco Garden, Certyfikowane organiczne serum energetyzujące z pomidorem i ogórkiem.

Cena - 24 zł za 30 ml. 

6 komentarzy :

  1. skład jest idealny:) na dzień raczej też bym go nie używała ale jako kosmetyk na noc to wydaje się super:) wyczerpująca recenzja, świetnie się czyta więc obserwuję - pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, spełnia w 100% swoje zadanie względem skóry :)

      Usuń
  2. pierwszy raz je widzę,
    ale raczej go nie chcę... ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. jak tylko pomyślę o tym zapachu, to odechciewa mi się nawet nim interesować :) a co do Bingo... no cóż, Liczę, że to był jednorazowy wyskok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi się odechciewa do niego wracać, nawet już kupiłam zastępcę i liczę, że się sprawdzi.

      Usuń
  4. A wygląda jakby miało działać cuda... :D

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie zostawiać linków nie mających związku z tematem wpisu. Komentarze takie uznawane są za SPAM i usuwane.

Instagram

Obserwatorzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.

- Copyright © OjKarola.pl - blog lifestylowy -