Miała być to zdobycz roku zachwycająca malinowym zapachem. Tu mnie niestety zawiodła. Producent sugeruje stosować ją w przypadku suchych i normalnych włosów. A co sugeruje nam skład?
Podstawę odżywki stanowi alkohol cetylowy który zmiękcza i wygładza włosy. Wysoko w składzie znajduje sie również pantenol, który ma działanie łagodzące i nawilżające. Ekstrakt z jałowca bardziej sprawdzi się przy skórze głowy, gdyż działa przeciwłupieżowo i reguluje pracę gruczołów łojowych. Natomiast ekstrakt z kwiatów rumianku ma działanie delikatnie rozjaśniające ale też gojące i oczyszczające. Odżywka ma również w składzie dwa silikony cykliczne, które samoistnie ulatniają sie z powierzchni włosa. Substancje antystatyczne zapobiegają puszeniu się włosów (7,8). Cetremonium Chloride to delikatna substancja powierzchniowo czynna, która sugeruje, że odżywka nadaje się do mycia. Kolejny emolient - Glyceryl Stearate nadaje odżywce konsystencje i wpływa na nawilżenie włosów. Kwas cytrynowy reguluje pH i zamyka łuski włosów. Disodium EDTA to związek chelatujący, inaczej zmiękczający wodę. Ostatnim ciekawym składnikiem jest bisabolol, naturalnie występujący w rumianku. Ma właściwości przeciwzapalne i przeciwgrzybiczne. W składzie mamy również filtr UV, stabilizatory, konserwanty, substancje zapachowe i koloryzujące.
Skład odżywki nie jest mocno nawilżający, dominują w niej zioła. Na pewno można sprawdzić ją na skórze głowy, skład sugeruje, że będzie odpowiednia. Można również sprawdzić, czy nie będzie nadawała sie do mycia włosów. Teoretycznie nie powinno stosować się w tym celu odżywek zawierających substancje filmotwórcze, ale silikony cykliczne to inna bajka i ta odżywka może się sprawdzić w roli produktu do mycia.
Malinowa tylko z nazwy, bo zapach na to nie wskazuje. Jest słodki, owocowy, ale nie malinowy. A jeśli już, to na pewno nosi nazwę chemiczna malinka i trzymają go w butli z trupią czaszką. Żartowałam.
Jeśli chodzi o działanie, byłam pozytywnie zaskoczona. Odżywka na pewno ułatwia rozczesywanie włosów. A jeśli coś ułatwia rozczesywanie kręciołków i to takich nieczesanych 3 dni to musi być w tym dobre. Zmiękcza i wygładza włosy i nie wpływa negatywnie na puszenie się włosów. Co jest ciekawe, bo przecież pantenol - humektant w niektórych warunkach pogodowych wręcz zmienia włosy w jeden wielki puch. Tutaj pewnie antystatyki biorą górę.
Nie zauważyłam, żeby nawilżała włosy, ale też nie bardzo ma czym, bo w składzie brakuje emolientów. Jeśli więc macie włosy suche, tak jak ja, odżywka ta może być tylko dodatkiem w waszej pielęgnacji. Rzadko kiedy stosuje ją solo. A jeśli już, to po uprzednim olejowaniu włosów.
Przy włosach normalnych i przetłuszczających na pewno będzie sprawdzać się lepiej. Jak wiadomo zioła mają właściwości normalizujące, więc może ograniczyć przetłuszczanie się włosów. Czasem wmasowuje ją w skalp i liczę na dobroczynne działanie ziół. Zapach nie utrzymuje się po myciu, co dla mnie jest plusem.
Nie kupię jej ponownie. Na pewno istnieją lepsze ziołowe odżywki. Dla mnie była to po prostu ciekawostka, bo lubię testować nowe produkty do włosów. Kupiłam ją w Tesco.
P.S. Mój blog został nominowany do nagrody Blog of Gdańsk 2013 i głosować na niego można TUTAJ. Będę bardzo wdzięczna za każdy oddany głos.
Miałam i szampon i odżywkę, zapach bardzo chemiczny. Po szamponie włosy miałam bardzo szorstkie, odżywka trochę to ratowała, ale szału nie było ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie bardzo zachęca do zakupu ale ja stawiam teraz na rosyjskie kosmetyki do włosów :)Głos oddany :)
OdpowiedzUsuńja z rosyjskich kosmetyków jeszcze nic nie miałam, zniechęca mnie fakt, że nie mogę ich dostać stacjonarnie.
UsuńI dziękuję <3
Cudowny blog, podoba mi się <3
OdpowiedzUsuńagrestaco6.blogspot.com
Zapach mnie bardzo zawiódł. Wybrałam ją właśnie ze względu na zapach, a w domu przeżyłam rozczarowanie.
OdpowiedzUsuńnie znam tej firmy. szkoda,że nie pachnie malinowo...:)
OdpowiedzUsuńte kosmetyki są dostępne wyłącznie w tesco.
UsuńWygląda całkiem przyjemnie :) Szkoda, że nie pachnie malinami, kusiłaby jeszcze bardziej. :D
OdpowiedzUsuńno właśnie, szkoda. będę szukać innych malinowych odżywek
UsuńKocham maliny!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńja bym ją wypróbowała dla samego zapachu, ale na razie mam spore zapasy:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystkie kosmetyki, które pachną malinowo :D
OdpowiedzUsuńMiałam taką odżywkę dość dawno temu i nie byłam na tyle zachwycona, żeby ją zakupić ponownie...
OdpowiedzUsuńNie miałam jej, ale widziałam w swoim Tesco. Możliwe, że kupię sobie kiedyś jak pozbędę się większości zapasów :) Skład nie powala, ale też nie jest źle, a z tego co kojarzę, to jest spora pojemność i niska cena, więc do mycia jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńdo mycia w sam raz, bo kosztowała jakieś 6-8 zł.
UsuńA ja ją bardzo miło wspominam. I jako d/s, i jk b/s, bo jest na tyle lekka, że nie powodowała obciążenia, a świetnie zabezpieczała przed puszeniem. Zapach mi również odpowiadał. Miałam także wersję z borówką amerykańską i polecam obie.
OdpowiedzUsuńani nie wow, ani jakiś straszny bubel :)
OdpowiedzUsuńja ją kupię pewnie, bo mnie ciekawi od jakiegoś czasu. ale na razie mam zapas odzywek ;)
OdpowiedzUsuńZ Alberto Balsam miałam w dwóch zapachach. Truskawkowym i jabłkowym, oba były rewelacyjne! :)
OdpowiedzUsuń