Niby mieszczę sie w normie, sto włosów na dzień. Ale dawniej mi tyle nie wypadało. Dlaczego teraz musi?
Szukałam, szukałam i znalazłam kozieradkę. Tak naprawdę długo szukać nie musiałam, bo na kilku blogach było już o niej głośno. O tym, że hamuje wypadanie włosów, że przyśpiesza porost nowych, same plusy. Cudowne zioło!
Dostępna w sklepach kozieradka ma zazwyczaj postać mniej lub bardziej sproszkowanych nasion. Zalewa się je wrzątkiem, czeka aż przestygną i wywar wciera w skalp.
Płyn nie ma nieprzyjemnego zapachu a przynajmniej mi się tak wydaje. Czytałam, że pachnie jak rosół lub curry. Dla mnie to seler. I faktycznie, czuć go, ale tylko przez jakiś czas, na pewno nie przez cały dzień. Wcierając kozieradkę wieczorem, rano nie będzie już żadnego zapachu.
Obiecuję sobie, że będę ją wcierała w skalp każdego dnia. Wiem, że mam skłonność, do zapominania, więc ustawiłam sobie w telefonie przypomnienie. Dowód:
Jeśli zalega Wam w szafce kozieradka, bo kupiłyście ją z zamiarem stosowania, to zachęcam Was do przyłączenia się. Nawet jeśli nie macie jej w domu, to zachęcam do spróbowania. Kozieradkę znajdziecie w każdym zielarskim sklepie.
Jeśli zgłoszą się chętne osoby stworzę odpowiedni banerek dla akcji i listę uczestników.
A jeśli nie, będę sama się wcierać i obserwować co i jak. Rezultaty opiszę na blogu.
Wcierałam, ale jest to dość problematyczne, bo często trzeba zaparzać nowy roztwór. Wolę jednak jantar czy też rzepę..
OdpowiedzUsuńnie sądzę, żeby wsypanie czegoś do szklanki i zalanie wrzątkiem było problematyczne ;)
Usuńja od dzisiaj zaczynam :)
OdpowiedzUsuńmuszę o tym poważnie pomyśleć:))
OdpowiedzUsuńIdealnie trafiłaś w moje plany, wczoraj kupiłam w aptece dwie torebki kozieradki i od 1 października chcę zacząć:)
OdpowiedzUsuńno to super!
UsuńWcierałam i byłam zadowolona. Urosło mi mnóstwo nowych włosów
OdpowiedzUsuńna to właśnie liczę
Usuńkupiłam kozieradkę jakiś czas temu, ale dalej leży zapakowana :)
OdpowiedzUsuńchyba dzięki Tobie zmotywuję się do używania :) A czy przygotowujesz kozieradkę przed każdym użyciem, czy trzymasz taką zaparzoną wcześniej?
myślę, że 3 dni można trzymać, na wszelki wypadek w lodówce. chociaż ja o niej zapomniałam, stała na biurku i też nic się z nią nie stało.
UsuńKascysko właśnie proponuje 3 dni w lodówce by nie traciła swoich właściwości :)
Usuńdziękuję :)
Usuńja teraz zakupiłam polecane serum rosyjskie ale wcześnije kozieradka mi bardzo pomagała :)
OdpowiedzUsuńJa też wcieram kozieradkę, już ponad miesiąc i sprawdza się. :) Niestety zapach mi przeszkadza i jest wyczuwalny cały czas, chociaż w delikatniejszej wersji.
OdpowiedzUsuńja na razie wcieram Jantar, może następna będzie kozieradka. A gdyby dodać kropelkę olejku eterycznego może zapach byłby lepszy?
OdpowiedzUsuńolejki eteryczne mogą niestety podrażniać i wysuszać skalp, zwłaszcza przy codziennym stosowaniu
UsuńNie wiem, bo nie próbowałam. Taka moja pierwsza myśl była. Szkoda, ze nie da się w takim razie zabić tego zapachu nie da rady...
UsuńSłyszałam o dodawaniu odrobiny kawy - ale raczej nie dla blondynek ta metoda. W każdym razie kawa ładnie pachnie.
UsuńTo tak wypróbuję. Bo blondynką nie jestem:)
UsuńTeż muszę się na nią skusić w przyszłości bo walczę z wypadaniem :)
OdpowiedzUsuńTez mam zamiar tej jesieni i zimy wcierać kozieradkę i jantar :)
OdpowiedzUsuńJa też właśnie wczoraj kupiłam kozieradkę ale jest w postaci całych ziarenek. Myślicie, że muszę je jakoś rozgnieść zanim zaleje wrzątkiem?
OdpowiedzUsuńpodejrzewam, że lepiej byłoby je zmielić w moździerzu lub młynku do kawy.
UsuńMam kozieradkę, ale boję się zapachu.. Ale spróbuję ją wetrzeć dzisiaj wieczorem ;)
OdpowiedzUsuń