poniedziałek, 17 grudnia 2012

Isana - olejek pod prysznic

Komentarzy : 13
Staram się sukcesywnie robić recenzje produktów, które sięgają dna, więc dziś kolej na ten oto olejek do mycia ciała. Sama stosuję go od dawna, czasem z dłuższymi przerwami na inne produkty jednak zawsze wracam. A dlaczego, to zaraz się dowiecie.


Marka: Rossmann
Pojemność: 200 ml
Cena/Dostępność: 10 zł - Rossmann.
Kolor produktu: żółty (przeźroczysty)
Konsystencja: płynna, rzadka.
Zapach: olejkowo, kremowy, niezbyt przyjemny. 


Co obiecuje producent?

Olejek pod prysznic z dodatkiem olejku sojowego i słonecznikowego jest idealny do codziennego oczyszczania skóry suchej i podrażnionej. Zawartość pantenolu i witaminy E chroni przed wysuszeniem oraz sprawia, że staje się ona gładka i delikatna. Bez dodatku mydła.

Czyli same przyjemne rzeczy, a jak to wygląda w rzeczywistości?


Skład i analiza

Skład: Glycine Soja, Mipa Laureth Sulfate, Laureth-4, Hellianthus Annuus, Parfum, BHT, Panthenol, Tocopheryl Acetate

Tak jak w opisie, mamy tutaj 2 oleje, sojowy (Glycine Soja) i słonecznikowy (Hellianthus Annuus). Mają one za zadanie nie dopuścić do wysuszenia przed detergenty - Mipa Laureth Sulfate - detergent anionowy, czyli z grupy najsilniejszych, trochę słabszy od SLS. 
Na końcu, za zapachem mamy też pantenol i witaminę E, ilości są najprawdopodobniej bardzo niewielkie. 
Muszę również wspomnieć o obecności BTH, który jest antyoksydantem i zapobiega utlenianiu się lipidów czyli psuciu oleju sojowego i słonecznikowego. Jednakże środek też może powodować podrażnienia i nie jest biodegradowalny. 


Moja opinia


Od lat darzę ten olejek sporą sympatią. Dawniej używałam go tylko do ciała. Teraz również myje nim włosy. I w obu sytuacjach sprawdza się tak, jakbym tego oczekiwała - nie wysusza. Od produktu do mycia nie oczekuję dodatkowego nawilżenia, po prostu chciałabym aby moje ciało czy włosy były równie nawilżone co przed myciem. Jeśli chodzi o inne cechy produktu, to sprawa wygląda troszkę inaczej. Olejek jest mało wydajny i trzeba wylać go naprawdę sporo na dłoń aby poczuć, że coś nas myje. Tworzy gładką, jedwabistą pianę. Producent mógłby również popracować nad zapachem, który nie należy do najprzyjemniejszych. Dłuższy kontakt z tym zapachem jest dość uciążliwy.  Na włosach ten zapach utrzymuje się trochę dłużej. Może do kolejnej butelki spróbuję dodać kilka kropelek pomarańczowego olejku eterycznego. Ewentualnie do tej resztki, która mi została. 



Moja ogólna ocena to:

Pół gwiazdki odejmuję za zapach i niezadowalającą wydajność. Jednak cały czas nie znalazłam zamiennika i do póki go nie znajdę ocena będzie tak wysoka.

Czy kupię go ponownie? Zdecydowanie TAK. 



13 komentarzy :

  1. Piszesz, że używasz go do mycia włosów,ale on ma w składzie olejki ! Więc zamiast zmywać jeszcze bardziej natłuszcza włosy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mogę się z tym zgodzić. produkt isany zawiera silny detergenty, który myje włosy a olejki nie zostawiają żadnej tłustej warstwy, po prostu działają zapobiegawczo przed wysuszeniem. myłam nim włosy kilka razy i zawsze były sypkie i nieobciążone. niektóre szampony również zawierają olejki, nie przed detergentem, ale sytuacja jest analogiczna.

      Usuń
  2. zdarzy mi sie go uzywac do mycia ciala :) raz probowalam myc nim wlosy, ale nie pamietam jaki byl efekt.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam okazji z nim "współpracować". ale może następnym razem się z nim zakoleguje ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciągle za mną chodzi ten olejek, ma tyle pozytywnych opinii!

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię ten olejek, poza zapachem jest fantastyczny ;) Dziwię się tylko czemu nie wpadłam na pomysł żeby umyć nim włosy ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo go lubię, ale fakt jest niewydajny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja wlasnie planuje go kupic :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie te SLS to najgorsze co możemy zafundować skórze i włosom, wżerają się w warstwę lipidową, nie mówiąc o kumulowaniu się latami i zatruwaniu naszego organizmu. SLS nie ma nic wspólnego z mydłem.Polecam artykuł :
    http://eklektycznakura.blogspot.com/2013/02/poradnik-cioci-kazi-szkodliwe-skladniki.html
    http://e-naturalna.pl/2010/05/sodium-lauryl-sulfate-sls-sodium-laureth-sulfate-sles/
    A tu coś o prawdziwym mydle:
    http://www.snobka.pl/artykul/tajemnice-kosmetykow-mydlo-8409

    NIestety dopóki my konsumenci nie zdobędziemy wiedzy, będziemy truci przez firmy produkujące kosmetyki przez najtańsze detergenty i konserwanty.

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie zostawiać linków nie mających związku z tematem wpisu. Komentarze takie uznawane są za SPAM i usuwane.

Instagram

Obserwatorzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.

- Copyright © OjKarola.pl - blog lifestylowy -