Czego potrzebujesz:
- 0,5 litra jasnego piwa
- 2 łyżeczki miodu lub cukru trzcinowego
- kilka goździków
- kawałek cynamonu
- opcjonalnie można dodać jedno żółtko - nie ryzykowałam.
wersja dla leniwych - zakup gotowej przyprawy do grzańca, np. TAKIEJ. Próbowałam robić grzańca z tą przyprawą i wyszedł dobry.
Dodałam jeszcze cytrynę, do smaku.
Sposób przygotowania:
Wlewamy piwo do garnuszka i podgrzewamy na niewielkim ogniu pilnując, by nie zagotowało się. Dodajemy przyprawy, możemy oczywiście dorzucić inne, jak imbir, gałkę muszkatołową czy nawet mieszankę korzenną do piernika. Miód można zastąpić syropem owocowym. Gorący grzaniec przelewamy do kufli lub (tak jak ja) do dużego kubka i pijemy póki gorący.
Lubicie grzańca? A może wolicie napić się grzanego wina?
A ja nie lubię grzanego piwa, fuuj! ;)
OdpowiedzUsuńja ostatnio z Tż sobie zrobiliśmy jak się zaczynał źle czuć :) i przeszło! Liczę że Tobie tez pomoże!
OdpowiedzUsuńNie piłam, więc się nie wypowiem.
OdpowiedzUsuńpiwo, cynamon, goździki... MAGIA, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMagia świąt ;3
UsuńSporadycznie samo grzane piwo piję dla zdrowia. Dostawałam ten specyfik już jako dziecko, dodaję trochę cukru (może się spienić więc ostrożnie). Piszne!
OdpowiedzUsuń