czwartek, 20 września 2012

Bad Hair Day

1 komentarz
Wstajemy rano, spoglądamy w lustro a tam włosowa masakra. Każdy włos, każdy lok żyje własnym życiem. Co teraz ?  


Po pierwsze można spróbować reanimacji. Na czym ona polega ?
Zwilżamy lekko włosy, nakładamy odrobinę odżywki b/s, najlepiej dodatkowo rozwodnionej i ugniatamy tak, jak po myciu. Przydatne będą w tym momencie wszelkie stylizatory, w moim przypadku - żel lniany. 
Czekamy aż włosy wyschną i cieszymy się odratowaną fryzurą. 


Czasem jednak zdarza się, że reanimacja nic nie daje, a włosy mimo, że jeszcze nie kwalifikują się do mycia wyglądają jak jeden wielki smętny oklap, ewentualnie nieposkromiony puch. 
Co w takim przypadku robię ? Jako, iż jestem posiadaczką grzywki, muszę ją najpierw umyć. Włosy będą wyglądały wtedy na świeższe. 

Nie przekonują mnie wszelkie suche szampony, mam wrażenie, że włosy są po nich przesuszone, sztywne i matowe. Skalp też za nimi nie przepada. 

Na koniec robię jakąś ciekawą, ale jednocześnie prostą fryzurę i jestem gotowa wyruszyć w świat. Bez banalnego kucyka czy warkocza na głowie. 

Koczek ze skarpetki



Musimy znaleźć starą skarpetkę i obciąć jej palce, następnie zwinąć ją w donata. Można kupić też gotowy wypełniacz do tego koczka. 
Następnie robimy koński ogon na czubku głowy, na koniec zakładamy skarpetkę i zwijamy włosy.

Przydatne są wszelkie spinki, kokardki i inne ozdoby. 


1 komentarz :

Proszę nie zostawiać linków nie mających związku z tematem wpisu. Komentarze takie uznawane są za SPAM i usuwane.

Instagram

Obserwatorzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.

- Copyright © OjKarola.pl - blog lifestylowy -