Moja pięlęgnacja twarzy

Zanim opowiem o pielęgnacji twarzy w moim wydaniu przedstawię wam najpierw samą twarz. 

Przez wiele lat sądziłam, że mam cerę tłustą i walczyłam z nią kosmetykami drogeryjnymi do takiego właśnie typu cery. Skutkowało to przesuszeniem i ogromnym świeceniem, wypryskami i zaskórnikami. 
Tak jak w przypadku walki z włosami trafiłam na wizaż. Przestałam wysuszać skórę, zaczęłam nawilżać, wypryski zwalczyłam z pomocą dermatologa. Teraz pojawiają się niezwykle rzadko. 
Mam jednak rozszerzone pory i dalej nie potrafię sobie z nimi poradzić. Moja pielęgnacja nie jest jeszcze doskonała, ale jest dobra i pasuje mojej skórze. 

Rano:

Oczyszczam twarz płatkiem nasączonym hydrolatem - aktualnie migdałowy z zsk. 
Następnie nakładam krem - AA krem nawilżająco - rozświetlający
Latem w tym miejscu pojawiał się krem z filterm. 
Na tak przygotowaną twarz nakładam podkład oraz maluję rzęsy - nie jest to jednak regułą

Wieczorem:

Zmywam makijaż oczu - płynem micelarnym Eveline Magia Orchidei
Myję twarz olejkiem myjącym - aktualnie olej z orzechów arachidowych + olejek BD. 
Spryskuję twarz hydrolatem. 
Nakładam kilka kropli oleju z pestek malin lub krem intensywnie pielęgnujący Johnson's Baby

W tygodniu:

Od czasu do czasu robię peeling, niestety nie jestem w takich zabiegach systematyczna. 
Ten sam problem mam z maseczkami - zapominam o nich. 

Stosuję zasadę mniej = więcej. Moja twarz ma skłonność do zapychania, więc ostrożnie podchodzę do każdego nowego produktu. Przesady też nie lubi. 

Zastanawiam się nad wprowadzeniem lekkiego serum pod oczy.