poniedziałek, 28 stycznia 2013

|DIY| Kakaowo - pomarańczowe masełko do ust

Komentarzy : 17
Moje usta zimą cierpią chyba najbardziej. Mimo, że cały czas je nawilżam to i tak potrafią mocno się przesuszyć. Jakiś czas temu wygrałam masło kakaowe i postanowiłam, że będzie mi ono służyło do nawilżania ust. 
Jednak noszenie przy sobie masła kakaowego w pastylkach jest trochę niewygodne a po roztopieniu i przelaniu do słoiczka nie chcę pracować ze zmarzniętymi paluchami. Więc postanowiłam ukręcić swoje masełko. 


Co jest potrzebne do przygotowania takiego masełka:
  • masło kakaowe
  • olej kokosowy
  • inny dowolny olej, ciekły w temperaturze pokojowej (ja wybrałam rycynowy)
  • kakao w proszku
  • witamina E - do konserwacji, możecie ją pominąć
  • olejek eteryczny - pomarańczowy
  • małe pojemniczki
Przygotowanie jest banalnie proste. Odmierzamy po 1/3 objętości masła kakaowego, oleju kokosowego i innego oleju a następnie umieszczamy wszystko w łaźni wodnej. Gdy tłuszcze się roztopią - czyli mniej więcej po osiągnięciu 35' C dodajemy ok 1/4 łyżeczki sproszkowanego kakao - dużą szczyptę (czystego, nie żadne słodzone Puchatki) oraz 3 krople witaminy E (działa konserwująco) i 3 krople pomarańczowego olejku. 
Przelewamy płynne masełko do pojemniczka i zostawiamy do stężenia (proporcje odmierzałam na 1 mały pojemniczek - gdy chcecie zrobić więcej masełka, musicie odpowiednio je zwiększyć). 

Na początku chciałam kakao zastąpić czekoladą, ale zapomniałam ja kupić. 
A takie pojemniczki kupicie w Rossmannie w dziale z mini produktami do zabrania w podróż. Koszt jednego to 1,29 zł. 



Jak widać jest zupełnie przezroczyste po roztopieniu. W w zetknięciu z palcem szybko się topi i nie trzeba tam dłubać, grzebać i wyciągać spod paznokcia. Zimny palec też sobie z nim radzi. 


W temperaturze ok 21 stopni ma stałą konsystencje, jednak w lato przy wyższej temperaturze proponuję dodać więcej masła kakaowego, którego temperatura topnienia to ok 30-35 stopni Celsjusza. 

Koszt zrobienia tego masełka to groszowe sprawy, ale ile mamy satysfakcji smarując sobie usta domowym, naturalnym kosmetykiem. 



17 komentarzy :

  1. i jeszcze do tego tak pachnącym! mniam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę taki zrobić. Przyjdzie tylko sobota i zrobię napewno. muszę się zaopatrzyć tylko w taki pojemniczek :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. wyobrażam sobie jego zapach :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Co jak co, ale zapach musi mieć genialny. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czemu kosmetyki obecnie wywołują we mnie ślinotok ? :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja robiłam ostatnio, ale tylko kokosowy w kolorze róży ;)
    Fajna sprawa w sumie.

    PS. Nominowałam Cię ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja miałam problemy z nawilżaniem całej skóry i nie pomagało nic.Okazało się, że mam zapalenie skóry i mogę stosować do mycia się tylko leki na receptę...

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie zostawiać linków nie mających związku z tematem wpisu. Komentarze takie uznawane są za SPAM i usuwane.

Instagram

Obserwatorzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.

- Copyright © OjKarola.pl - blog lifestylowy -