Ekspresowa maseczka - ekspresowy wpis ;)
Na powyższym zdjęciu wszystkie potrzebne składniki. Jeśli chodzi o olej, to użyjcie swojego ulubionego, którego zazwyczaj używacie do twarzy. A jeśli nie macie ulubionego, to polecam migdałowy, winogronowy lub BDFM.
Jeśli chodzi o sposób przygotowania, to:
Do miseczki wrzućcie łyżkę miodu i umieśćcie go w kąpieli wodnej, lub w mikrofalówce (tu 15 s powinno wystarczyć - miód ma być ciepły, nie gorący, żeby się nie poparzyć). Do gorącego miodu dosypcie łyżkę cukru, białego lub brązowego, nie ma większej różnicy, ważne, żeby nie był to cukier puder ;). Szybko wymieszajcie i dołóżcie łyżkę oleju. Również wymieszajcie.
Maseczkę należy czym prędzej nałożyć na twarz (bo cukier może się rozpuścić) i delikatnie masować. Zostawić na twarzy kilka minut i spłukać wodą.
Efekty:
Sprawa najważniejsza, co taka maseczka daje. Jak wiadomo, miód ma działanie nawilżające i antybakteryjne. Jest humektantem, więc w warunkach, jakie aktualnie panują (suche, ogrzewane powietrze) przyda mu się towarzystwo oleju. Dodatek cukru złuszczy martwy naskórek, przez co będzie zapobiegał zapychaniu porów.
Maseczka nie zwęża porów (przynajmniej w moim przypadku) ale znakomicie odświeża nawilża i rozświetla cerę.
Mam sporo na głowie, dziś kolokwium wykładowe z biochemii, w piątek ćwiczeniowe. Mogłoby się wydawać, że biochemia to taka przyjemna sprawa, ale na studiach tak nie jest.
środa, 21 listopada 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
chyba zaraz zrobię, a kolejnej przerwie reklamowej w czasie "Diabła", tego który ubiera się u Prady;)
OdpowiedzUsuńświetny sposób, na reklamy w trakcie filmów :D których nie znoszę.
UsuńUwielbiam takie przepisy :D
OdpowiedzUsuńwww.beauty-fresh.blogspot.com
Wszystkie składniki mam, więc może wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńZostałaś oTAGowana u mnie z okazji akcji Malinki :)
Warto spróbować, jeśli nie na twarz to na ciało:)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia na kole z biochemii;) Też to kiedyś przeżywałam, ale biochemię akurat lubiłam, gorzej było u mnie z fizjologią;)
Mnie na szczęście fizjologia ominie ;)
UsuńUżywam tych samych składników, tylko w nieco innych proporcjach (ok. łyżeczki miodu, 1 łyżeczki oleju, 2 łyżek cukru) jako peelingu i jest to chyba najlepszy peeling, jakiego do tej pory używałam - skóra jest bardzo miękka i nawilżona i zmniejsza widoczność porów. W tym przypadku miód nie musi się rozpuszczać, trzeba tylko wszystko dobrze wymieszać i masować bardzo delikatnie, inaczej można się podrażnić :/
OdpowiedzUsuńJa go rozpuszczam, bo lubię jak jest cieplutki.
Usuńbardzo fajny i prosty pomysł. Najpierw lubię używeć peeling a potem maseczkę a tutaj mam 2w1
OdpowiedzUsuńFajne to wszystko, ale mi brak cierpliwości. Stawiam na gotowe maseczki.
OdpowiedzUsuń